Akademia Liderów ALRK

Uczestnicy o XVII edycji

Cieszę się, że mogłem przeżyć tą Akademię. Zuza jest świetną koordynatorką, świetnie wyważającą bycie surową, a przyjacielską i godną zaufania. Odnośnie projektów, najwięcej nauczyłem się o branży ze spotkań z alumnami w kuluarach (albo ogródku).

Nawet nie wiem od czego zacząć. Było mega. Super ludzie. Super zajęcia. Super spędzony czas. Byłem pozytywnie zaskoczony, że udało nam się stworzyć naprawdę zgraną społeczność i serio nie ma wśród nas osoby która byłaby wykluczona. To aż niepolskie 🤣. Serio nigdy się z czymś takim nie spotkałem. To świadczy samo w sobie, jak dobrze udało nam się stworzyć atmosferę jednej fajnej grupy.

Merytorycznie, dowiedziałem się mnóstwo nowych rzeczy, chociaż nie będę kłamał, że rozumiem wszystko, bo części rzeczy przedstawionych na alrk wciąż nie ogarniam (o co chodzi z tymi mnożnikami na wejściu i wyjściu, co to CAPEX i jak się liczy EBITDe), ale przynajmniej zostałem na nie eksponowany i miałem okazję się przekonać co to jest i z czym to się je.

Jako taki trochę 🦄 tej edycji pod względem backgroundu, chciałbym zwrócić się z prośbą, żeby dawać ludziom z innych branż szansę do dołączenia do Alrk. Uważam, że pomimo niecałkowitego dopasowania treści, program dał mi mega dużo i na pewno wpłynie na moje przyszłe decyzje i na to jakim człowiekiem będę. Myślę, że jeśli ktoś rzeczywiście pokazuje że ma zacięcie to trzeba promować takie osoby, bo myślę, że to czego nauczyłem się w te dwa tygodnie w ALRK spokojnie mógłby mi zająć parę miesięcy (przy założeniu, że wgl wiedziałbym czego się uczyć). Tbh, to ciężko mi sobie wyobrazić lepsze poletko do rozwoju swoich wstępnych zainteresowań rynkiem finansowym. Mimo że poziom był wysoki to jestem pewien, że będzie miał on wartość dla osób, które tak jak ja miały gut feeling, że chcą w to iść.

Bardzo intensywne 2 tygodnie, z niską średnią snu, ale także z tych działań było tego warte, żeby poznać lepiej kolejny temat, zrozumieć zadanie i wsłuchać się w bogate doświadczenia innych – zarówno uczestników, jak i alumnów.

Ciesze się, że mimo bycia najmłodszym uczestnikiem nie odstawałem od grupy pod kątem wiedzy i mogłem swoje ew. mniejsze doświadczenie zawodowe uzupełnić innymi cechami wspierającymi grupę.

Udział w ALRKu w tym wieku był z pewnością dużą dawką materiału do przemyśleń w kontekście budowania własnej przyszłości oraz świetną okazją do poznania innych ambitnych osób w różnym wieku, które w różnych dziedzinach mogę traktować jako drogowskazy.

Jeśli chodzi o akademię, to w 120% spełniła moje nadzieje. Na początku bałem się, że będą tylko ludzie których/znam kojarzę z SGH, a było bardzo różnorodnie jeśli chodzi o background i uczelnie, co pozwoliło mi jakby wyjść z mojej bankingowej i konsultingowej bańki i czerpać z doświadczeń innych.

Jeśli chodzi o sesje leadership – bardzo na plus, fajnie było poznać różne historie i ścieżki dojścia do sukcesu zaproszonych osób i uczyć się na ich doświadczeniach.

Last, but not least, fundacja to ludzie. Poznałem bardzo inspirujących ludzi zarówno po stronie fundacji, jak i alumnów i uczestników, co bardzo pomogło mi w wybraniu mojej konsultingowej ścieżki kariery. Mam wrażenie, a wręcz chęć, aby oddawać następnym edycjom, to czego sam się nauczyłem i doświadczyłem w ramach fundacji.

ALRK to na pewno jedno z wydarzeń odmieniających życie. Trafiłem w grono bardzo różnorodnych ale ambitnych ludzi, którzy pozwolili mi nabrać dystansu i przemyśleń na temat własnej drogi zawodowej jak i prywatnej.

Naprawdę ciężko jest wskazać coś, co można by było jeszcze poprawić w formule ALRKu. Było intensywnie, ale myślę, że ten element buduje charakter oraz umacnia relacje między uczestnikami.

Naprawdę wielkie dzięki za cały poświęcony wkład i zaangażowanie wszystkich ludzi którzy pozwolili mi wziąć udział w takim wydarzeniu, mam nadzieję, że będę w stanie choć trochę odwdzięczyć się za to Fundacji w przyszłości.

Po pierwsze jestem Fundacji ogromnie wdzięczny za Akademię. Jesteście wyjątkowymi ludźmi. Co prawda czuję się lekko przytłoczony, gdy ktoś mi mówi, że dana grupa ludzi jest moją rodziną, ale mogę powiedzieć, że “dowieźliście” w kwestii tej obietnicy.

To była świetne wydarzenie raz, że pod kątem merytorycznym ale też towarzyskim. Jest to też z pewnością początek dłuższej przygody.

Jednym słowem, uratowaliście mi życie.