„
Najcenniejszym doświadczeniem z udziału w programie są przede wszystkim ludzie, których spotkałem na swojej drodze. Z wieloma osobami poznanymi podczas LOZ nadal utrzymujemy relacje, tworząc wspólne projekty.
Mateusz Jankowski,
III edycja Liderów Ochrony Zdrowia, lekarz, doktor habilitowany nauk medycznych, profesor Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. W latach 2019-2022 Visiting Scientist w Harvard T.H. Chan School of Public Health. Przewodniczący sekcji antytytoniowej Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc. Autor ponad 70 publikacji naukowych z zakresu zdrowia publicznego i epidemiologii, w tym dotyczących używania wyrobów tytoniowych, szczepień ochronnych, nowotworów. Propagator medycyny stylu życia.
Marta Płowiec, Fundacja Pagi (MP): Powiedz proszę, jak Twoje losy splotły się z programem Liderzy Ochrony Zdrowia (LOZ) naszej Fundacji? Co Ci dał udział w programie?
Mateusz Jankowski (MJ): W programie Liderzy Ochrony Zdrowia wziąłem udział, będąc studentem IV roku medycyny. Pierwszy raz o programie usłyszałem od znajomych, z którymi wspólnie działaliśmy w jednej z organizacji studenckich. Przeglądając relacje z poprzednich edycji LOZ, moją szczególną uwagę zwrócił szeroki zakres prelegentów, którzy prowadzili warsztaty podczas dni szkoleniowych. Możliwość poznania ekspertów reprezentujących różne obszary sektora ochrony zdrowia, w tym szpitalnictwo, przemysł farmaceutyczny, rynek wyrobów medycznych, czy menedżerów w ochronie zdrowia, znacząco przyczyniło się do poszerzenia moich horyzontów i spojrzenia na sektor ochrony zdrowia „z lotu ptaka”.
Co istotne, Fundacja stwarza możliwości do działania nie tylko w trakcie trwania projektu, ale również po jego zakończeniu. Pamiętam, jak po kilku miesiącach od zakończenia III edycji LOZ, za sprawą Fundacji miałem możliwość opublikowania swoich pierwszych komentarzy eksperckich i analiz w ogólnopolskich pismach branżowych. Razem z Alumnami innych edycji LOZ, na zaproszenie Ministerstwa Zdrowia robiliśmy również raport ekspercki dotyczący modelu prognozowania zapotrzebowania na kadry medyczne w Polsce. To właśnie w Fundacji stawiałem swoje pierwsze kroki w działalności na rzecz zmian w systemie ochrony zdrowia.
Najcenniejszym doświadczeniem z udziału w programie są przede wszystkim ludzie, których spotkałem na swojej drodze. Z wieloma osobami poznanymi podczas LOZ nadal utrzymujemy relacje, tworząc wspólne projekty.
MP: Zostałeś jednym z najmłodszych w Polsce doktorów habilitowanych. To wymagało od Ciebie zapewne zaparcia i tytanicznej pracy. Kiedy patrzysz retrospektywnie na ten czas, co stanowiło Twoją największą siłę? Gdzie bałeś się, że nie podołasz? No i ważne dla wielu naszych Alumnów LOZ pytanie – czy polecasz karierę naukową?
MJ: Ścieżka zawodowa, którą wybrałem, różni się nieco od typowej pracy lekarza. Już na ostatnim roku studiów wiedziałem, że typowa praca lekarza w szpitalu nie jest dla mnie. Na co dzień zajmuję się zdrowiem publicznym – dziedziną medycyny, w której pacjentem nie są pojedyncze osoby, ale cała populacja. To daje mi możliwość do działania na dużą skalę. Efekty działań z zakresu zdrowia publicznego są widoczne dopiero po wielu latach, ale pozwalają dotrzeć do setek tysięcy odbiorców.
W swojej pracy naukowej badam zachowania zdrowotne Polaków. Styl życia to jeden z najważniejszych czynników determinujących zdrowie. Poprzez zmianę zachowań zdrowotnych – np. zaprzestanie palenia tytoniu, promowanie szczepień ochronnych, edukację na temat zdrowego żywienia, możemy doprowadzić do znaczącej poprawy stanu zdrowia Polaków, co ma istotne znaczenie z perspektywy pojedynczego obywatela, ale również całej populacji, przez co możemy efektywniej gospodarować zasobami w sektorze ochrony zdrowia.
Działalność naukowa wymaga dużej samodyscypliny i regularności. Zbieranie materiału badawczego często trwa wiele miesięcy, a proces od zaplanowania badania do uzyskania wyników niekiedy zajmuje lata. Niemniej jednak działalność naukowa uczy logicznego i ustrukturyzowanego myślenia. Planując badanie naukowe, należy przygotować metodologię, która będzie oceniana i weryfikowana przez innych naukowców. To również dobra lekcja komunikacji.
Co istotne, nauka staje się coraz bardziej umiędzynarodowiona. Międzynarodowe konferencje, zjazdy i szkolenia to okazja nie tylko do rozwoju warsztatu naukowego, ale również do poznania interesujących ludzi. Warto również wspomnieć, że coraz częściej obserwuje się transfer technologii z nauki do biznesu. Wielu naukowców zostaje przedsiębiorcami.
MP: Prowadząc badania i analizy na temat COVID, będąc doradcą Głównego Inspektora Sanitarnego na pewno miałeś okazję obserwować i analizować reakcje społeczne, największe bolączki polskiego systemu pod kątem dojrzałości społecznej. Z Twojej perspektywy, co się działo z polskim społeczeństwem, jakie niedobory w naszej świadomości dostrzegłeś? Co według Ciebie mamy do nadrobienia?
MJ: Pandemia COVID-19 wpłynęła na życie każdego z nas. Dla mnie to była przede wszystkim lekcja praktycznego działania w sytuacji istotnego zagrożenia dla bezpieczeństwa zdrowotnego ludności Polski. Wiele osób dopiero w trakcie pandemii zrozumiało, czym właściwie jest zdrowie publiczne i jak indywidualne wybory i zachowania zdrowotne wpływają na lokalne społeczności. Na miesiąc przed wybuchem pandemii wróciłem ze stażu naukowego na Harvardzie. W ciągu zaledwie miesiąca od powrotu do Polski miałem możliwość wykorzystania w praktyce umiejętności nabytych w USA.
Pandemia unaoczniła wiele niedoskonałości naszego systemu ochrony zdrowia, zwłaszcza w zakresie kadr medycznych czy organizacji opieki zdrowotnej. Utrudniony dostęp do opieki zdrowotnej i ograniczenie liczby wykonywanych świadczeń medycznych w trakcie pandemii doprowadziły do powstania tzw. długu zdrowotnego. W mojej ocenie przez wiele lat będziemy zmagać się ze skutkami pandemii, takimi jak dług zdrowotny. Dlatego tak ważne jest wzmacnianie kompetencji zdrowotnych Polaków, tak aby byli w stanie właściwie postępować w przypadku wystąpienia niepokojących objawów oraz podejmować wybory zdrowotne sprzyjające utrzymaniu zdrowia.
MP: Kierunek, który wybrałeś i Twoja ścieżka zawodowa ma kontekst mocno pro-ludzki. Gdybyś miał swoim rówieśnikom i młodszym koleżankom i kolegom w Fundacji powiedzieć, dlaczego warto swój czas, swoje życie poświęcać dla dobra innych? Co Ciebie motywuje?
MJ: W moim przekonaniu działalność naukowa powinna prowadzić do poprawy jakości życia ludzi. Z tego też powodu wybrałem tę ścieżkę zawodową. Naukowcy, podobnie jak przedsiębiorcy inicjują proces zmian. W obu przypadkach zaczyna się od pomysłu. Działalność prospołeczna pozwala lepiej zrozumieć realne potrzeby ludzi. Daje również możliwość wykorzystania swoich kompetencji i umiejętności w słusznym celu.
Obecnie istnieje wiele różnych form działalności prospołecznej, z których każdy może znaleźć coś dla siebie. Dla mnie szczególnie ważna jest edukacja i motywacja młodych ludzi do działania. Jako młody lekarz miałem to szczęście, że na swojej drodze zawodowej spotkałem prawdziwych mentorów, którzy zainspirowali mnie do działania i stworzyli warunki do rozwoju naukowego. Z tego też powodu sam staram się uczestniczyć w aktywnościach mających na celu promowanie nauki wśród osób młodych.
MP: Dlaczego, Twoim zdaniem, warto inwestować w młodych poprzez nasze programy? Jak Ty subiektywnie widzisz wartość Fundacji na rynku?
MJ: W mojej ocenie najcenniejszy kapitał Fundacji stanowią ludzie. Zakres programów realizowanych przez Fundację – od Akademii Liderów Rynku Kapitałowego (ALRK), po Liderów Ochrony Zdrowia czy Akademię Energii sprawia, że środowisko Alumnów Fundacji tworzą eksperci reprezentujący praktycznie wszystkie sektory gospodarki. Możliwość tworzenia interdyscyplinarnych zespołów oraz wymiany poglądów z przedstawicielami różnych środowisk i branż (np. podczas eventów organizowanych przez Fundację, takich jak Wigilii Fundacji czy Leadership Meeting) to niekwestionowane atuty Fundacji.
W trakcie swojej ścieżki zawodowej, zarówno w sektorze publicznym jak i prywatnym, wielokrotnie spotykałem absolwentów programów prowadzonych przez Fundację. „Jestem z Pagi” to w moim przekonaniu symbol dobrze i rzetelnie wykonanej pracy.